Czy warto czekać na program „Kredyt mieszkaniowy #naStart”?
Część osób czeka z niecierpliwością na informacje odnośnie do nowego programu „Kredyt mieszkaniowy #naStart” . Czy jednak warto? Wiele osób w pierwszym odruchu odpowie, że tak. W końcu wsparcie finansowe jest cenne, gdy w grę wchodzą niemałe pieniądze potrzebne na zakup mieszkania. Jednak jeśli weźmiemy sytuację pod lupę, może się okazać, że zwlekanie może obrócić się na niekorzyść kupujących. Wyjaśniamy dlaczego.
O czym przeczytasz w tym artykule?
Program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” – o co chodzi?
„Kredyt mieszkaniowy #naStart” to następca programu Bezpieczny Kredyt 2%. Podobnie jak jego poprzednik ma pomóc w uzyskaniu kredytu hipotecznego na korzystnych warunkach z dopłatami do rat. Według najnowszych informacji, program ma ruszyć 15 stycznia 2025 roku. Ma być jednym z elementów szeroko zakrojonych działań wsparcia mieszkaniowego. Na ten cel Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje przeznaczyć aż 11 miliardów w perspektywie kilku lat. Dopłaty objąć mają aż 175 tysięcy kredytów mieszkaniowych, chociaż pamiętajmy, że kwestia programu jest nadal niepewna.
Skorzystają duże rodziny?
Kwota jest imponująca, ale zasady przyznawania wsparcia są skomplikowane i zależą od wielu czynników. Jednym z kryteriów jest wielkość gospodarstwa domowego. Oprocentowanie kwoty kredytu do której jest dopłata ma się rozkładać następująco:
- 1,5% – jednoosobowe i dwuosobowe gospodarstwo, gdy w skład gospodarstwa nie wchodzi żadne dziecko;
- 1% – trzyosobowe gospodarstwo, w przypadku gdy w skład gospodarstwa wchodzi jedno dziecko;
- 0,5% – czteroosobowe gospodarstwo, w przypadku gdy w skład gospodarstwa wchodzi dwoje dzieci;
- 0% – pięcioosobowe i większe gospodarstwo, w przypadku gdy w skład gospodarstwa wchodzi troje dzieci i więcej.
Ustalono też limity dopłat w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. Od maksymalnie 200 tysięcy złotych dla singli po nawet 600 tysięcy dla rodzin pięcioosobowych. Co jeszcze warto wiedzieć? Program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” bierze pod uwagę także dochody. Ponadto zakłada, że zaciągnięty kredyt ma mieć oprocentowanie stałe.
Jeśli jesteś ciekaw czy program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” jest dla ciebie i jak możesz z niego skorzystać, umów się na bezpłatne spotkanie z naszym doradcą finansowym. Nasi eksperci mają doświadczenie w doradzaniu w takich przypadkach i przystępnie wyjaśnią wszelkie zawiłości.
Bezpieczny Kredyt 2% – skutki
Nowy program „Kredyt mieszkaniowy #naStart” ma wejść w życie w styczniu 2025 r. Do tego kilka miesięcy procesowania w banku i… wizja własnego m się oddala. Za to z każdym miesiącem rosną ceny nieruchomości. Żeby odpowiedzieć na pytanie czy opłaca się czekać na uruchomienie programu „Kredyt mieszkaniowy #naStart”, przyjrzyjmy się Bezpiecznemu Kredytowi 2%.
Kiedy we wrześniu 2022 r., po serii podwyżek stóp procentowych i decyzjach KNF, rynek kredytowy praktycznie się załamał (zaliczył ponad 70-procentowy spadek w wartości udzielonych kredytów r/r), nikt nie spodziewał się, że w ciągu roku sytuacja obróci się o 180 stopni.
Gdy w życie wszedł rządowy program Pierwsze Mieszkanie, wraz z komponentem Bezpieczny Kredyt 2%, klienci ruszyli tłumnie do banków. A co za tym idzie do agentów nieruchomości i deweloperów. A to spowodowało, że ceny mieszkań znowu zaczęły rosnąć. I to w zastraszającym tempie! Z kolei ich dostępność zmalała do rekordowo niskich poziomów. Co nie mniej ważne, banki, zasypane lawiną wniosków kredytowych, wydłużyły czas ich rozpatrywania nawet do czterech miesięcy.
W październiku 2023 r. wzrost wartości zapytań o kredyty mieszkaniowe sięgał 254%! Liczba potencjalnych kredytobiorców wzrosła o 197% r/r. Warto też dodać, że średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w październiku była najwyższa w historii. Wynosiła bowiem aż 421 tys. zł*. Zainteresowanie programem BK2% było wyższe niż zakładano, a program został wstrzymany z tego powodu szybciej.
Jak sytuacja na rynku kredytów wygląda w tej chwili? W sierpniu odnotowano spadki. Liczba wniosków zmniejszyła się o 32% w porównaniu do sierpnia 2023 roku i o prawie 14% w porównaniu do lipca tego roku, według najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej.
Czy warto czekać na „Kredyt mieszkaniowy #naStart”? Niekoniecznie!
Część osób z pewnością skorzysta na progranie, jednak możemy spodziewać się podobnych mechanizmów jak przy BK2%. Po pierwsze, oferta mieszkaniowa zacznie się gwałtownie kurczyć. I chociaż ostatnio obserwujemy rozbudowę oferty w większości miast, to widać wyraźnie, że znikają ciekawsze i większe mieszkania. To może oznaczać, że wymarzone M może zniknąć z naszego horyzontu.
Co istotne, możemy się spodziewać, że i ceny pójdą w górę, chociaż na szczęście w ostatnich miesiącach dynamika wzrostu cen spada. W lipcu średnia cena całkowita za nowe mieszkanie w Warszawie wynosiła 967 tysięcy złotych. Pół roku wcześniej, w styczniu było to 957 tysięcy złotych. Różnica niby niewielka, ale… zmniejszyła się również średnia powierzchnia mieszkań! Z 59 m2 do 56m2. Natomiast w lipcu 2023 r. średnia cena całkowita wynosiła niemal 864 tysiące złotych. Kolejne miesiące zwłoki mogą więc oznaczać nie tylko różnicę w cenie, ale i zmniejszającą się powierzchnię. Nie bez znaczenia jest również dłuższy czas procesowania wniosków kredytowych przez banki. W chwili obecnej liczba wniosków jest stosunkowo niewielka, więc procesy przebiegają sprawnie. Jeśli nowy program wejdzie w życie, sytuacja zmieni się diametralnie.
Pamiętajmy, że wsparcie kredytowe zależy od wielu czynników i każda sytuacja jest wyjątkowa. Dlatego warto porozmawiać z doradcą kredytowym, który pod lupę weźmie indywidualną sytuację każdego z nas.