„Widzisz ten uśmiech? Jestem dumna!” – Szczęśliwa Historia klientki Justyny i Agnieszki Muller z MUSKAT & WICHER

Czasem życie zmienia się wraz z nowym adresem. Za tymi zmianami stoją nie tylko decyzje, ale często także ludzie – agenci nieruchomości, którzy stają się przewodnikami w tej emocjonującej podróży. Konkurs „Szczęśliwe Historie”, który właśnie dobiegł końca, pokazał, jak bardzo praca agentów wpływa na życie ich klientów. To oni są często tymi, którzy nadają sens chaosowi związanymi z przeprowadzką, przekształcając stresujące momenty w wyjątkowe wspomnienia. Oto historia domu na skarpie z piękną szklarnią i sentymentem do bursztynu. Dowiedz się jak Agnieszka Muller z Muskat & Wicher pomogła rodzinie Justyny znaleźć ich miejsce na ziemi.
O czym przeczytasz w tym artykule?
Agencja MUSKAT & WICHER – walka z czasem o… uśmiech klienta
Długie poszukiwania, przeglądanie ogłoszeń, ale to wciąż nie to? Znamy to! Czasem nadchodzi taki czas, kiedy znasz już wszystkie ogłoszenia na pamięć, ale każdemu czegoś brakuje. Nagle jednak pojawia się ten DOM. I zazwyczaj okazuje się, że trzeba działać szybko, a piętrzące się problemy i formalności nie sprzyjają. Tak było w przypadku Justyny. Na szczęście na jej drodze pojawiła się Agnieszka Muller.
Wyzwania na drodze do domu marzeń
Justyna Rduch, wraz z powiększeniem rodziny, zdała sobie sprawę, że ciasna kawalerka to już za mało. Marzenie o domu z ogródkiem wydawało się odległe, ale dzięki determinacji i wsparciu jej męża, który wyjechał za granicę, postanowili je spełnić. Kluczowym krokiem była sprzedaż kawalerki – zadanie wymagające szybkiego działania, bo wymarzony dom na skarpie czekał, lecz czas naglił.
Wtedy w ich historii pojawiła się pani Agnieszka Muller – pośredniczka nieruchomości z niezwykłym podejściem. Ciepła, pomocna i profesjonalna. Krok po kroku prowadziła ich przez ten skomplikowany proces. Dzięki jej zaangażowaniu i dbałości o każdy szczegół, wszystko poszło jak z płatka – kawalerka sprzedana niemal w ostatniej chwili, a dom kupiony na czas.
Nowe miejsce to coś więcej niż zwykły dom – ma swoją duszę i historię. Tak było i w tym przypadku. W piwnicy wymarzonego domu Justyny kiedyś znajdował się warsztat bursztynu, a znalezione tam zapiski zainspirowały rodzinę do poszukiwań bursztynów na plaży w Sobieszowie, gdzie teraz uwielbiają wspólnie spacerować.




Gdy myślisz „nie uda się”, a agent pokazuje, że się mylisz
Gdy nasza rodzina się powiększyła, wiedziałam, że ciasna kawalerka nie wystarczy. By spełnić marzenie o domu z ogródkiem, najpierw musieliśmy sprzedać kawalerkę. Czas uciekał, a nasz wymarzony dom na skarpie mógł przepaść. Czułam, że to niemożliwe, że może nam się nie udać. Wtedy pojawiła się pani Agnieszka Muller — pośrednik nieruchomości z sercem na dłoni, psycholog, profesjonalista i fachowiec. Jej profesjonalizm i wsparcie pozwoliły dokonać cudu.
Niemal w ostatniej chwili udało się sprzedać kawalerkę i kupić nasz wymarzony dom. Pani Agnieszka czuwała nad wszystkimi terminami i dokumentami. Nasze marzenie stało się rzeczywistością. – Justyna Rduch
Agencja Muskat i Wicher stawia na relacje i zaufanie.
– Nam po prostu należy ufać – podkreśla agentka Agnieszka Müller.
SPRAWDŹ: Oferta Muskat & Wicher w Otodom
Praca agenta nieruchomości: 3 pytania do Agnieszki Müller | Muskat & Wicher
1. Co jest największym wyzwaniem w pracy agenta?
Po wielu latach w zawodzie wiem, że bycie agentem, pośrednikiem, doradcą nieruchomości to nie jest zawód, to cecha charakteru. Więc na to pytanie muszę odpowiedzieć, że wszystko zależy od tego jakie posiada się naturalne cechy osobowości, a nad którymi należy mocno popracować. Ja byłam wychowywana w rodzinie klasy średniej, mój tata od zawsze prowadził prywatne firmy produkcyjne dla ciężkiego przemysłu stoczniowego i on nauczył mnie szacunku do każdego człowieka. Dzięki niemu nabyłam umiejętności dostosowywania się do swojego rozmówcy i słuchania z uwagą tego co ma mi do przekazania. Bez znaczenia czy jest to pracownik hali produkcyjnej czy prezes jednego z największych przedsiębiorstw w Polsce. To w pracy którą wykonuję jest kluczowe: słuchanie tego, czego oczekuje klient.

Na każdym etapie tej pracy są inne wyzwania. Z każdym rokiem człowiek uczy się coraz więcej, aż w końcu po wielu latach wydaje mu się, że potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji, aż tu nagle „bam”. Trafiają się kupujący i sprzedający tacy, że scenariusz do filmu gotowy. A ja znowu wiem, że… nic nie wiem.
Reasumując, najważniejsze to mieć dystans, postępować zgodnie z przepisami (które się zmieniają i trzeba być na bieżąco), etyką zawodową i własnym sumieniem. A do tego mieć w sobie niezliczone pokłady empatii, cierpliwości i kochać ludzi bo to z nimi pracujemy.
2. Złota rada, którą dałabym sobie na początku kariery jako agentka nieruchomości
Wybierz możliwie najlepszego fachowca w swoim otoczeniu i zachłannie czerp od niego wiedzę. Kolejna to: spokojnie kobieto, bądź cierpliwa, klientów pozyskuje się z czasem.
A na koniec najważniejsza – to klientowi musi zależeć bardziej niż Tobie.
3. Na co powinny zwrócić uwagę osoby poszukujące dobrego agenta nieruchomości?
Dobieraj agenta tak jak dobierasz własnych przyjaciół. Nie decyduj się na pierwszego z którym masz kontakt. Szukaj agenta z polecenia. Rozmawiaj z nim, sprawdź jego kompetencje. Jeśli będzie Ci odpowiadał jako człowiek to z całą pewnością będzie działał na Twoją korzyść.









