Jak urządzić dom z perspektywy dziecka? Pełen wyobraźni poradnik Otodom
01 czerwca 2021
Autor Marta Buzalska
W Otodom znajdziesz wiele praktycznych porad na temat zakupu domu i mieszkania. W małym palcu mamy wiedzę na temat skutecznego poszukiwania własnych czterech kątów, rynku wtórnego i pierwotnego, trendów cenowych, a nawet zwiększania zdolności kredytowej. A co do powiedzenia w temacie nieruchomości miałyby… dzieci? Oto dziecięce marzenia ekipy Otodom.
Podczas gdy dorośli marzą o ustawnej kuchni i panelach słonecznych, które pozwoliłyby zadbać o domowy budżet, dziecięca wyobraźnia podsuwa o wiele śmielsze pragnienia. Dla tych mniejszych domowników nie liczy się dogodna lokalizacja i łatwy dojazd do szkoły, nie zaprzątają sobie oni głowy także kosztami ogrzewania czy wyborem najłatwiejszej w czyszczeniu kuchenki. O czym marzyliśmy, gdy to sprawdzian z matmy, a nie zeznanie podatkowe, budziło w nas przerażenie i dreszcze strachu? Po pierwsze: lokalizacja. Dom na pewno powinien być w okolicy, która zachęca do podbojów. Tu ogromnym udogodnieniem może być choćby pobliska stacja PKP, która ułatwia dalekie wyprawy po przygodę i komiksy, z dala od rodzicielskich oczu.
Może zabrzmi to trywialnie, ale ci z nas, którzy pokój dzielili z rodzeństwem, godzinami fantazjowali jakby to było, gdyby owy pokój mieć na własność. Choćby kilka metrów, ale tylko dla siebie, z zakazem wstępu dla postronnych (wyjątek stanowiłaby mama z przekąskami). Oczywiście musiało być spełnionych kilka warunków. Na podłodze powinna być wykładzina z ulicami miasta, zapewniająca niezłą rozgrzewkę dla wyobraźni oraz rozrywkę na długie godziny. Z kolei plebiscyt na sufitową ozdobę stanowczo wygrywają fluorescencyjne gwiazdki. Łóżko oczywiście powinno być piętrowe – w tym przypadku w cudowny sposób zniknąłby lęk wysokości, a pójście spać po dobranocce stałoby się prawdziwą przygodą.
Wewnętrzne dzieci ekipy Otodom zgadzają się co do jednego: ogród to podstawa. Oczywiście różnice pojawiają się w kwestii zagospodarowania przydomowych terenów zielonych. Część osób wskazuje na zamiłowanie do natury i roślinności. Ogród ma być tajemniczy, z soczyście zieloną trawą, bujnymi krzakami i gąszczami idealnymi do zabawy w chowanego. Drzewa? Po prostu nie da się ich uniknąć: są fantastyczne do wspinaczki i niezbędne, by zrobić huśtawkę z opony lub domek na drzewie.
Dobrym pomysłem jest także wykorzystanie części przestrzeni na mini zoo lub wybieg dla kucyków. Dziecięce pragnienia obejmują też oczywiście zamienienie ogrodu w gigantyczne boisko do piłki nożnej. O dziwo żadne z dzieci nie wspomniało o stylowym tarasie czy grządce z ziołami.
Liany, zjeżdzalnie i rury strażackie – oto najlepsze alternatywy dla oklepanych schodów. Dzieciaki stanowczo nie doceniają zalet wspinaczki po stopniach, stawiając raczej na zastrzyk adrenaliny i szybkość. Tutaj stanowczym faworytem są wspomniane zjeżdżalnie – z pierwszego piętra do ogrodu, z pokój do kuchni, z łóżka wprost przed telewizor. Możliwości jest mnóstwo!
To, co działa na dziecięcą wyobraźnię to kryjówki w ścianach i za szafami, tajne pokoje i ukryte przejścia. Najwidoczniej żadne dziecko się im nie oprze. W tym względzie ilość i jakość idą w parze, bo z kryjówkami jak ze zjeżdżalniami – im więcej tym lepiej. Skrytkę pod schodami czy na strychu można przerobić na pokój do rozmyślań lub jednoosobową salę kinową. Dopracowanie szczegółów to już kwestia gustu.
Sala pełna luster, maszyna do waty cukrowej czy igloo na środku salonu to kolejne pomysły na oryginalne wykończenie lokalu, jakie podsuwała dziecięca wyobraźnia. Jeśli idzie o ściany, portale wnętrzarskie wskazują na tryumfalny powrót tapet, a także butelkowej zieleni, jednak młodsi specjaliści proponują, by zainwestować w ściankę wspinaczkową. To połączenie ciekawej faktury z funkcjonalnością. Parapety z kolei powinny być szerokie na tyle, by wygodnie można było się na nich oprzeć popijając kakao i rozmyślając o ważnych sprawach.
A co, jeśli nagle pojawi się pilna potrzeba na wspaniały gadżet czy rozwiązanie architektoniczne? W takim przypadku użyteczny może stać się zaczarowany ołówek, który w kilka chwil zapewni wszystko co niezbędne i jest skuteczniejszy niż najlepsza drukarka 3D. Jedno jest pewne: nasze domy z dziecięcych marzeń to miejsca do których po prostu chciałoby się wracać, najlepiej po kilku przygodach na własną rękę.
I takiego własnego, wyśnionego miejsca, które zawsze przyciąga, życzymy w Dzień Dziecka wszystkim dzieciakom: tym małym, jak i spoglądającym nieco dojrzalszymi oczami. Być może to dobry dzień, by spełnić swoje dziecięce marzenie i znów zbudować bazę z tapczanu?