Światowy Dzień Dojeżdżania Rowerem Do Pracy – czy polskie miasta są przyjazne rowerom?

Światowy Dzień Dojeżdżania Rowerem Do Pracy w tym roku przypada na 20 05. To dobry moment, aby przekonać się, ile korzyści płynie z przesiadki z samochodu na rower! To sprawdzone antidotum między innymi na uciążliwe korki. Zatory komunikacyjne to nie tylko strata czasu – badania dowodzą, że codziennie tkwienie w samochodzie i czekanie, aż sznur pojazdów w końcu ruszy, to ogromna dawka stresu, i źródło irytacji oraz zmęczenia. Z jakimi jeszcze pozytywami wiąże się jazda na rowerze? I czy polskie miasta w ogóle są rowerolubne?

Rowerem po zdrowie

Korzyści związane z dojeżdżaniem na rowerze do pracy nasuwają się same – nie trzeba wydawać pieniędzy na (nietanią!) benzynę lub bilet na komunikację miejską, rower jest prosty w obsłudze i tani w utrzymaniu. Jednak największe pozytywy z jazdy na rowerze czerpie organizm. W trakcie jazdy angażowane są różne partie mięśni, szczególnie nogi oraz pośladki. Taka forma aktywności zalecana jest dla osób, które borykają się z problemami z kręgosłupem i stawami. Pedałowanie pozytywnie wpływa na układ krążenia i pracę serca, wzmacnia odporność.

Systematyczne wsiadanie na rower efektywnie zwiększa pojemność płuc, poprawia dotlenienie organizmu, co jest idealnym sposobem na zachowanie młodości. Podczas rowerowej przejażdżki zwiększa się poziom hormonów odpowiedzialnych za poczucie szczęścia, a rowerzysta czuje się zrelaksowany i jednocześnie dba o formę. Regularna jazda na rowerze poprawia nawet.. kondycję umysłową! Uwidacznia się to w lepszym zapamiętywaniu i poprawieniu koncentracji. Jak widać, jazda rowerem to prawdziwa skarbnica pozytywnych wartości dla psychiki i ciała, dlatego warto Światowy Dzień Dojeżdżania Rowerem Do Pracy świętować jak najczęściej. 

Po mieście w kwadrans? Miasta 15-minutowe a rower

Wizja przebijania się przez zakorkowane miasto, aby załatwić jedną sprawę, może napsuć krwi nawet najspokojniejszym z nas. Rozwiązaniem ma być idea urbanistyczna, stworzona przez Carlosa Morneo, która zakłada formułę “ miasta 15-minutowego”. Koncepcja francuskiego badacza opiera się na tym, że wszystkie najważniejsze punkty na mapie miasta, niezbędne do codziennego funkcjonowanie: sklepy, urzędy, placówki medyczne, szkoły, ośrodki kultury itp., powinny znajdować się 15 minut drogi pieszo lub rowerem od miejsca zamieszkania.

U podstaw koncepcji znajduje się chęć przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, dbanie o zdrowie mieszkańców i dążenie do rewitalizacji zaniedbanych części miast. 15-minutowe miasto ma stawiać nacisk na rozwijanie infrastruktury rowerowej. W myśli idei słychać echa czasów pandemii – przebywanie w komunikacji miejskiej i innych zagęszczonych miejscach było naznaczone ryzykiem. Zwolennicy koncepcji podkreślają, że 15 minutowe miasta mają wymiar ekologiczny i prozdrowotny. Znamienne, że podczas pandemii na świecie powstało ponad 2000 km nowych ścieżek rowerowych.

Rowerowo zagranica – Kopenhaga, Utrecht i Amsterdam

Inne miasta na świecie już doceniają ideę miast 15-minutowych i korzyści, jakie miasto z nich czerpie. W Stanach Zjednoczonych są one sposobem na walkę z… otyłością mieszkańców. Władze wielu miast zachęcają swoich mieszkańców, by zamiast podróży autem, wybrali rower. W tym celu inwestują w infrastrukturę rowerową oraz promocję korzyści, jakie płyną z jazdy na dwóch kółkach. Przykładem może być Portland, które do 2030 planuje, by 90% mieszkańców, było w stanie załatwić codzienne sprawy dotyczące podstawowych potrzeb, podróżując pieszo lub samochodem nie dłużej, niż 20 minut.

Podobnie sprawa wygląda w Paryżu, który ma ambicję stać się miastem 15-minutowym i jednocześnie przyjaznym rowerom. Mer Paryża, Anne Hidalgo, która objęła urząd w 2014 roku ma konkretny plan: chce pozbyć się dominacji aut i sprawić, że stolica Francji stanie się bardziej sprzyjająca pieszym i rowerzystom. Hidalgo wprowadziła m.in. zakaz wjazdu do centrum autom, które nie spełniają określonych norm hałasu czy emisji spalin, wyrzuciła samochody z nabrzeża Sekwany i postawiła na przestrzenie dla pieszych oraz… zieleni. Buduje także coraz więcej ścieżek rowerowych, by Paryżanie mogli szybko przemieścić się na dwóch kółkach, niwelując korki i dbając o formę.

Warto też wspomnieć o tzw. Copenhagenize Index, czyli specjalnym indeksie najbardziej przyjaznych rowerom miast świata. Według rankingu z 2019 roku, prym wiodą Kopenhaga, Amsterdam i Utrecht, natomiast wspomniany już Paryż uplasował się na 8 miejscu.

Gdzie w Polsce znajdziesz raj dla rowerzysty? Najprzyjaźniejsze rowerom miasta w Polsce

Zwolenników jazdy rowerem jest w Polsce coraz więcej, chociaż nadal pozostajemy w tyle względem Holandii czy krajów Skandynawskich. Najbardziej przyjaznym miastem dla jednośladów jest Warszawa, to właśnie w stolicy buduje się najwięcej tras rowerowych. Na drugiej pozycji sytuuje się Wrocław, na trzeciej zaś Poznań, chociaż również Bydgoszcz, Gdańsk czy Lublin, plasują się wysoko w rowerowych rankingach. Eksperci prognozują, że trend poszerzania się grona rowerzystów będzie się utrzymywać.

Czego więc potrzebują rowerzyści w mieście? Podstawowym elementem jest zapewnienie bezpiecznej infrastruktury, która zapewni bezproblemowe przemieszczanie się po mieście – dobrze połączone ze sobą ścieżki rowerowe, kontrapasy lub ciągi pieszo-rowerowe. Niezbędne są też sieci parkingów rowerowych, stojaki o solidnej konstrukcji oraz system Bike&Ride, czyli miejsca do pozostawienia roweru przy przystankach publicznego transportu zbiorowego. To o tyle istotne, że jedno miejsce parkingowe dla auta, pozawala na utworzenie miejsc dla 10 rowerów! Postawienie na rowery jest więc także oszczędnością przestrzeni. Dobrym rozwiązaniem są także wypożyczalnie rowerów miejskich, które zyskują coraz większą popularność. Władze miast powinny mieć również na uwadze, że jazda na rowerze najlepiej przebiega na równej, asfaltowej powierzchni.

Dlaczego powinniśmy rozwijać infrastrukturę rowerową? Jest to ekologiczne, nieemisyjne rozwiązanie komunikacyjne. Rowery nie generują hałasu ani spalin, a właśnie te dwa zjawiska stanowią olbrzymi problem miast. Warto prześledzić rozwiązania, które wdrożono w rowerowych stolicach Europy – w Holandii oraz Danii. Popularność rowerów w tych krajach wynika z dwóch rzeczy: promowania jazdy na rowerze, jako najbardziej korzystnego dla zdrowia, ekologicznego i sprawnego środka transportu, jak i z odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego. 

Bezpieczny rowerzysta

Jednak nie tylko infrastruktura jest kluczowa: również wszelkie stowarzyszenia czy inicjatywy zwiększające bezpieczeństwo rowerzystów są istotne dla popularyzacji dwóch kółek. Świadomość społeczna, kultura jazdy rowerem, ale i zadbanie o sprzęt są kluczowe. Pamiętajmy, że rower powinien posiadać sprawne hamulce, dzwonek, odblaski i lampki do podróżowania w nocy. Zaleca się zainwestować w kask ochronny, a w przypadku poruszania się nocą lub podczas trudnych warunków atmosferycznych – w kamizelkę odblaskową. Rowerzysta musi stosować się do panujących przepisów, więc nawet jeśli nie jesteś kierowcą, zapoznaj się z przepisami ruchu drogowego.

Jazda rowerem musi odbywać się po drodze rowerowej lub drodze dla rowerów i pieszych. Jeżeli nie ma takiej drogi, wtedy rowerzysta powinien skorzystać z jezdni. Poruszanie się chodnikiem może nastąpić wyłącznie w trzech przypadkach:

  • w przypadku gdy dopuszczalna prędkość na jezdni przekracza 50 km/h, a chodnik ma przynajmniej dwa metry szerokości.
  • podczas opieki nad dzieckiem, które nie ukończyło 10 lat i jedzie na osobnym rowerze. 
  • gdy następują niekorzystne warunki atmosferyczne, które mogą stanowić zagrożenie dla rowerzysty. 

Rowerzyści mogą jechać się obok siebie, wyłącznie gdy nie stwarzają zagrożenia w ruchu. Przepisy wskazują, że rowerzysta zobowiązany jest do trzymania obu nóg na pedałach, kierownicę należy trzymać przynajmniej jedną ręką. Zabrania się rozmów przez telefon, chyba że używając specjalny zestaw słuchawkowy. Warto też przypomnieć o oczywistości – nie można prowadzić roweru pod wpływem alkoholu. Jazda na rowerze daje wiele radości, szczególnie gdy jest to bezpieczna jazda. 

Jaki rower wybrać do miasta?

Jeśli idea podróży rowerowych wydaje Ci się kusząca, koniecznie przemyśl jaki rower wybrać, by Twoje wyprawy były przyjemne i wygodne. Jeśli chcesz podróżować do pracy i po mieście, z pewnością pierwszym pomysłem jest, co nie dziwi, rower miejski. To opcja o wygodnym, szerokim siodełku, który pozwala rowerzyście na wyprostowaną pozycję, a także często oferuje dodatki, takie jak dzwonek, koszyk, błotniki, etc. Czy rower miejski (lub też holenderski) ma więc wady? Nie jest to model uniwersalny – nie sprawdzi się do jazdy w terenie, czy na szybki wypad poza miasto. Rowery miejskie mogą też być dosyć ciężkie, co jest uciążliwe dla osób mieszkających na wyższych piętrach.

Alternatywą są rowery górskie (czyli MTB), które wyposażone są w amortyzatory i szerokie opony – to ważne, szczególnie przy kondycji polskich dróg. Duża liczba przerzutek i lepsze hamulce to kolejny atut, aczkolwiek i w tym przypadku trzeba przygotować się na niemałą wagę oraz nieco mniejszą wygodę, niż przy rowerze holenderskim. Opcją łączącą zalety roweru górskiego i miejskiego, jest rower trekkingowy. Jest on w miarę uniwersalny, nie tak ciężki oraz daje spory komfort jazdy. Jeśli z kolei nie zależy Ci na tym, by rower sprawdzał się po nierównym terenie, rower szosowy będzie idealny, a do tego lekki. Zanim zdecydujesz się na rower, z pewnością pomyśl na czym najbardziej CI zależy: na wygodzie, niskiej wadze czy uniwersalności, a może bogatym wyposażeniu?

Czytaj również:

Artykuł zaktualizowany: 20 05 2022
Back to top button