Praca zdalna z dziećmi – jak zorganizować sobie czas i jak sprostać wyzwaniom

Jeśli jesteście rodzicami i zmagacie się ostatnio z wyzwaniami towarzyszącymi pracy zdalnej w towarzystwie dzieci, koniecznie nadróbcie nasze spotkania LIVE z psychologiem i terapeutką Martą Żysko-Pałubą. Podczas rozmowy w ramach projektu #ZdalnyAgent spróbowaliśmy znaleźć odpowiedzi na pytania takie jak:

  • co czuje dziecko, które musi zostać w domu,
  • czy opiekę nad dzieckiem i pracę da się połączyć,
  • czy są uniwersalne zabawy, którymi na dłużej można zająć dziecko,
  • jak sobie radzić z wyjątkowo energicznymi dziećmi zamkniętymi w domu,
  • czy dziecko przez czas kwarantanny może się uzależnić od sieci,
  • jak radzić sobie z organizacją dnia i stresem.

Zapraszamy na podsumowanie kilku poruszonych zagadnień.

Co czuje takie dziecko, które musi siedzieć w domu?

Wszystko zależy od tego, w jakim wieku jest. Dzieci w wieku szkolnym, powyżej 4 klasy, są świadome i zorientowane w sytuacji. Rozmawiają z nimi rodzice, rozmawiają z nimi nauczyciele, docierają do nich informacje. Chociaż są to ludzie młodzi, są bardzo zorientowani w sytuacji, otwarci i pełni pokory, pełni odpowiedzialności. Zupełnie inaczej wygląda jednak sytuacja jeśli chodzi o dzieci przedszkolne i wczesnoszkolne. One opierają wiedzę na temat tego, co zostanie im przekazane przez rodziców i nauczycieli. Co więcej, zupełnie naturalną reakcją dzieci jest frustracja, spowodowana zaistniałą sytuacją. Ich rytm dnia został zaburzony (wyjście do przedszkola, spędzanie czasu z nianią czy babcią do czasu przyjścia rodziców), na dworze jest piękna pogoda, a one nie mogą wyjść. Tę frustrację przeżywają wszyscy w momencie, gdy mamy poczucie odizolowania, „zapuszkowania”, niemożności wyjścia. To się przejawia przez smutek, złość, lęki, chęć buntu – dorośli i dzieci w tej materii niewiele się różnią. Przeżywamy to samo, jednak dzieci mają znacznie mniej rozbudowaną umiejętność regulacji tych emocji i są dużo bardziej spontaniczne, w związku z czym rodzice mogą doświadczać krzyków, płaczu, gniewu. 

Jak sobie radzić z pracą zdalną z pociechami? Czy praca z domu z dzieckiem jest możliwa?

Żadne dziecko nie powie: dobrze, to ty sobie mamo/tato popracuj, a ja w kąciku posiedzę i się cicho pobawię. Naturalnie pojawia się bunt, zwracanie na siebie uwagi, w stylu: mamo, kiedy obiad, mamo, nudzę się, mamo pomóż mi. W takich trudnych momentach musimy pokazać dziecku, że jestem, rozumiem, że taka sytuacja Ci się nie podoba. Pierwsza i najważniejsza sprawa to uznawanie uczuć dziecka. Nie możemy oczekiwać od dziecka pełnego zrozumienia w kwestii zaistniałej sytuacji. Trzeba znaleźć sposób na wytłumaczenie dziecku organizacji dnia. Do świetnie sprawdzi się wizualizacja w postaci np. kolorowego planu dnia przygotowanego wspólnie z dzieckiem, patrząc zarówno na potrzeby dziecka, jak i rodzica. Musimy dziecku wytłumaczyć, że jest czas na zabawę/sprawy domowe i czas na pracę. Trzeba też poukładać sobie samemu pewne rzeczy i zrozumieć, że nie jesteśmy w stanie usiąść do pracy na kilka godzin ciągiem. Że home office z dzieckiem jest pracą przerywaną. Dlatego dla mniejszych dzieci dobrze sprawdzi się harmonogram obrazkowy np. na osobnych karteczkach: śniadanie, zabawa z mamą, mama pracuje a dziecko rysuje, zabawa z mamą, i tak dalej. Dla starszych dzieci taki plan nie jest już konieczny. Ważnym jest jednak ustalenie wspólnie z dzieckiem godzin (których jako rodzic musimy pilnować, nie przedłużając) pracy i wspólnego spędzania czasu. Jeśli mamy możliwość wydzielenia sobie przestrzeni do pracy, można zrobić znak „Tata pracuje – nie przeszkadzać”. Starsze dziecko rozumie i wie, że to jest ta chwila, w której musi sobie poradzić samodzielnie. 

Czy są jakieś zabawy, które zajmą dziecko samo na dłużej niż 5 minut?

Nie ma schematu, który sprawdziłby się jako złoty środek do wszystkich dzieci. Są przecież dzieciaki, które przy pracach plastycznych same się doskonale bawią, odnajdują i nie potrzebują ingerencji czy wspierania ze strony rodzica. Naturalnie są też przypadki dzieci, które nudzą się taką aktywnością po 5 minutach. Każde dziecko jest inne. Na wiele dzieci zajmująco działają puzzle. Na inne klocki LEGO. Jest grupa dzieci, które doskonale będą bawiły się w szałasie/namiocie/bazie z koców i poduszek, animując swój świat. Wszystko zależy od sytuacji wyjściowej i od tego, jak do tej pory dziecko spędzało czas i czy zawsze miało pod ręką dorosłego, który tymczasem sterował, czy też nie. Nie ma złotego środka. Nie ma sposobu na dzieci, który przekreśli wszystkie dotychczasowe przyzwyczajenia i sprawi, że dziecko które było animowane przez dorosłego nagle zacznie bawić się zupełnie samo przez kilka godzin. Wskazówką są pasje i zainteresowania dziecka. Oczywiście ten czas samodzielnej zabawy można wydłużać. Ale nie wolno robić tego drastycznie. To też ogromna nauka cierpliwości dla nas, rodziców i docenianie każdych małych kroczków. Bo jeśli dziecko jest w stanie zająć się sobą przez 15 minut, to w podczas kolejnych prób czas ten można wydłużać o 2 lub 3 minuty a nie o kolejne 15 minut od razu. To byłby za duży przeskok.

Co z dziećmi mającymi masę energii, które do tej pory rozładowywały ją na dworze

Ruch jest rzeczą niezbędną w rozładowywaniu napięcia, szczególnie tego, które w nas narasta pod wpływem izolacji. Nowa sytuacja wymaga od nas elastyczności. Inspiracje można czerpać z sieci – zajęcia taneczne, fitness, zajęcia sportowe. Jest tego cała masa. Nawet jeśli będą od nas wymagały małego przemeblowania czy zsunięcia mebli – warto to zrobić, żeby dla naszego zdrowia psychicznego, ułatwić dzieciom, ale i sobie, gromadzącej się energii.

Jak sprawić, żeby po kwarantannie dziecko nie wyszło uzależnione od telefonu i internetu

Ciężko jest na tym etapie epidemii stwierdzić jak długo taka sytuacja potrwa. Co więcej, być może po przeniesieniu tak wielu aspektów życia do online będziemy musieli przemodelować pojęcie uzależnienia od internetu. Warto jednak podkreślić, że nie ma czego się bać. Dzieci są mądre i już teraz sygnalizują, że męczy ich forma online, że w wielu aspektach chciałyby wrócić do realu, spotkać się z przyjaciółmi, porozmawiać inaczej niż przez komunikator. Oczywiście, wiele nastolatków może popadać w uzależnienie od sieci. Właśnie dla nich ważne jest, by robić przerwy i spędzać czas z rodzicem, żeby na godzinę przed snem nie korzystać już komputera czy telefonu, ponieważ białe światło monitora zatrzymuje wytwarzanie melatoniny, co utrudnia zasypianie. W miarę możliwości pilnujmy tej higieny bycia przez ekranem, ale nie wariujmy, nie urządzajmy scen – spędzasz za dużo czasu przed komputerem. Teraz nie ma innego wyjścia. Nie róbmy sobie z tego powodu dodatkowych stresów w domu. 

Jak mają sobie radzić rodzice z nerwami? 

Techniki oddechowe i medytacyjne – może to jest dobry moment na spróbowanie. Trzeba każdego dnia znaleźć sobie czas na wyciszenie. Dobrym sposobem jest zwykłe zamykanie oczu i uświadomienie sobie, gdzie ja właściwie jestem i co się ze mną dzieje. Dziecku można powiedzieć: potrzebuję dwóch minut dla siebie. Chcę się uspokoić. Dzieci naprawdę to zrozumieją pod warunkiem, że nie będziemy tego nadużywać, a wyłącznie w momentach, w których ta potrzeba jest realna. Musimy na moment przełączyć uwagę. Niezależnie od tego, czy będzie to słuchanie muzyki, kolorowanie czy umycie łazienki – musimy się na moment odciąć i skupić wyłącznie na tym, co nas relaksuje, a stres po jakimś czasie będzie ustępował znacznie szybciej. Liczy się regularność. 

Podczas rozmowy przypomnieliśmy również inne ciekawe kwestie związane z tym, jak radzić sobie z wyrzutami sumienia, jak zorganizować dzień pracy, żeby nie wypełniała całej doby z wyjątkiem snu, jak radzić sobie z przygnębiającą rzeczywistością oraz jak rozmawiać dziećmi o koronawirusie.

Śledź na bieżąco relacje z naszymi ekspertami w Otodom.

Marta Żysko-Pałuba – psycholog i psychoterapeuta, założycielka Pracowni Nintu. Absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz podyplomowych studiów psychoterapeutycznych atestowanych przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne i Psychologiczne. Nauczyciel akademicki w Wyższej Szkole Pedagogicznej. Doświadczenie zdobywa prowadząc prywatną praktykę psychologiczną skierowaną na pracę z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi oraz całymi rodzinami. Jest konsultantem kilku placówek oświatowych oraz trenerem licznych szkoleń i zajęć terapeutycznych. Jako psycholog i psychoterapeuta pracuje z dziećmi, młodzieżą oraz rodzinami (zaburzenia lękowe, nieśmiałość, obniżone poczucie własnej wartości, trudności wywołane sytuacją około rozwodową, zaburzenia zachowania, trudności w uczeniu się, moczenie, inne problemy wychowawcze).

Nintu • Pracownia psychologiczno - pedagogiczna. Pracownia ...

Back to top button